Osoby starsze często w rozmowach powtarzają pewną sentencję - "a za moich czasów to było tak". No właśnie, jak było? No to Wam przypomnę. Między innymi były telefony stacjonarne, ale nie w każdym domu. Młody, gdy dzisiaj słyszy, że na taki telefon czekało się np. 20 lat, uśmieje się po pachy. Ale taka była prawda. Jesteśmy świadkami tamtych czasów. Minęło sporo lat. Świat bardzo się zmienił, czy to się nam podoba czy nie. Pod każdym względem. Technologicznym też.
Dzisiaj mamy komórki i komputery. Jeżeli jest to dobry sprzęt, informacje krążą z szybkością światła, a telefon do rodziny to żaden problem. Obojętnie gdzie jestem, wyciągam z kieszeni i naciskam przycisk. I rozmawiam do woli o czym chcę. W końcu mamy XXI wiek. Komórka i komputer stały się narzędziami służącymi do bardzo szybkiej komunikacji, szybszego i swobodnego wyszukiwania informacji o dowolnej porze i w dowolnym miejscu. W przeciwieństwie do radia, prasy czy TV, jakże tradycyjnych przekaźników.
Jako seniorzy mamy sentyment do swoich czasów, wszak to lata naszej młodości. To był okres, w którym ówczesna rzeczywistość była dla nas zrozumiała. A jednak, co mnie cieszy, przynajmniej część z nas nie stroni od współczesnych i nowoczesnych nowinek. Część z nas nie boi się ich. Chyba taka jest po prostu kolej rzeczy. Jeżeli nie masz na coś wpływu, dostosuj się. I senior to robi. Pytanie tylko, czy mamy zaufanie do takich "zabawek"? Czy potrafimy i czy chcemy z nich korzystać?Obecność w nowoczesnym społeczeństwie, oznacza dla seniora umiejętność korzystania z komputera podłączonego do Internetu. Oznacza umiejętność obsługi telefonu komórkowego od strony technicznej. Oznacza, by być na bieżąco z coraz to nowszymi rozwiązaniami technologicznymi, ponieważ regularnie zmienia się sposób korzystania z nich. Dzisiaj już mało kto te "urządzenia" traktuje tylko jak telefon. Są one dla nas aparatami fotograficznymi, terminalami do łączności z Internetem, są też notesami (ja tak mam), a kto odważniejszy płaci nimi za zakupy.
Jedną opcję bardziej lubimy od innej, sprawiającej większą trudność w obsłudze. Niektóre cieszą nas w takim stopniu, że częściej z niej korzystamy. Mimo takich dogodności okazuje się, że statystyczni seniorzy pod względem korzystania z dobrodziejstw techniki, wciąż stanowią mniejszość. Młodemu Polakowi trudno wyobrazić sobie życie bez telefonu komórkowego czy Internetu. To ich rzeczywistość. Dla nas kiedyś tą rzeczywistością było np. tylko radio.Wyczytałam gdzieś, że operatorzy telefonii komórkowej czują się zmuszeni zwrócić uwagę na potrzeby "segmentu 59+". Tak to nazywają. Chodzi o pieniądze. A o co innego? Faktem jest, że z biegiem lat te "gadżety" przestają być domeną tylko młodych pokoleń. Faktem kolejnym jest, że nieśmiało, ale jednak przybywa odbiorców w starszym wieku. Wynika to czasami z żywotnej potrzeby. Telefon do rodziny, na Pogotowie, albo do Usług świadczących elementarne potrzeby w razie choroby (zakupy).
Nie da się ukryć, że jest to wyjątkowo pomocne. Ale są też ciemne strony korzystania z komórek i komputerów, przez osoby starsze. Niestety w sieci czyhają różne niebezpieczeństwa. Trzeba być niezwykle czujnym i uważnym. Bowiem bardzo łatwo można zostać wmanewrowaną/ym w niechciane płatności. W świecie internetu grasuje wielu oszustów i naciągaczy. Zniechęca to bardzo do korzystania z tych urządzeń . Zatem senior musi się dwa razy zastanowić, zanim skorzysta z różnych takich "ofert".Ja w końcu nauczyłam się nie reagować na nieznane numery telefonów. Często były to próby z "garnkami", albo oferty tańszych możliwości nabycia terminala płatniczego, albo kredyt na mniejszym procencie i inne uporczywe nagabywania. Całe szczęście, że mój telefon ma opcję " podejrzenie spamu", która mnie ostrzega. Zawsze się sprawdza. Ponieważ lubię swoją komórkę i komputer, to nie mając innego wyjścia, dostosowałam się. Korzystając np. z komputera wiele się nauczyłam, wiele się dowiedziałam i wciąż dowiaduję.
W chwili przejścia na emeryturę nie zamknęłam drzwi do świata. Wręcz odwrotnie, świat przyszedł do mnie. Przez to przekonałam się, że wciąż jestem "głodna" wiedzy, że ciekawość świata ma się u mnie bardzo dobrze. Mam nawet zamontowaną aplikację Google Earth, mogę w ten sposób być w Wielkim Kanionie, albo wyruszyć na wycieczkę dookoła Świata. Mogę pisać swojego Bloga i mieć z Wami właśnie taki kontakt.SUMUJĄC - cieszę się, że miałam możliwość dostosowania się do aktualnej rzeczywistości. Jest inna niż wcześniej moja, ale tragedii nie ma. Pisanie Bloga stało się moim hobby. Przez to pisanie pokazuję co myślę i nie mam z tym oporów. Co do komórki, rzeczywiście traktuję ją jako pomocny i wygodny "gadżet". Słowem, jest dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz