Halo! Halo! Tu leśne radio polityczne
Kto chce niech słucha nas licznie
Jesteśmy w sejmowym gaju
Donosimy wieści z naszego kraju
Niech każdy nastawi swój aparat
Zdajemy sprawę z arcyważnych narad
Do leśnego sejmiku zleciały się ptaszki
I zaczęły te swoje krzykliwe igraszki
Jeden drugiemu brzydkie sprawki wytyka
A potem tchórzliwie w lesie gdzieś znika.
Narady jednak trwają są coraz głośniejsze
Każdy ptaszek donosi na inne tutejsze
Jeden przez drugiego nie szczędząc głosu wcale
Wyjawiają afery na ogromną skalę
Świergotają donośnie ćwir ćwir świrk świrk
Robiąc z poważnego Sejmu niepoważny cyrk
Wszyscy stroszą ze złością swoje liche piórka
Jeden przez drugiego wydzierają się jak kurka
Grożą sobie obrażają złego słowa nie skąpią
Tak są zacietrzewieni ani jeden nie ustąpi.
A sprawy leśne to nie byle co w tym pięknym kraju
Afer w bród a gdy kogo spytasz ćwierka ja nie znaju
To nie ja to on mnie tam w ogóle nie było
On kłamie jemu się to przyśniło
Ja choruję poważnie ledwie ćwierkać mogę
O swoje kruche życie od dawna drżę
Oni niech ćwierkają jak naprawdę było
Niech wyjawią co do grzechów ich skłoniło
Inne ptaszki w szczebiot uderzyły gromki
Aż musiały się odezwać sejmu leśne dzwonki.
Halo! Halo! Tu leśne radio polityczne
Mamy wieści z ostatniej chwili autentyczne:
Po pierwsze - co obłudnie wydukał Dudek
By uszczęśliwić swój kobiecy ludek
Po drugie - co brzydko wyskrzeczała sroka
Pod adresem celebryty Ćwoka
Po trzecie - jak donosi Pan Wiewiórek
Ktoś z leśnej spiżarni podjumał 5 orzeszków i sznurek
Po czwarte - oskarżony o to Pan Kruk chciał bić się
Na co Pani Kukułka wyświrlała wstydź się.
Po piąte - Pan Drozd z Panią Pośmieciuszką
Ogłosili zaręczyny Pana Szczygła z Sową Duszką
Po szóste - bardzo obrażony celebryta Ćwok
Zawinął swoją laskę i pofrunął w nocy mrok
Po siódme - gdy leśny parlament ostał się sam
Ptaki rozdarły dzioby i zrobił się wiejski kram
Ponieważ leśne polityczne radio nic już nie rozumiało
Przestało nadawać jak na porządne radio przystało
Wyłączcie więc swoje aparaty Drodzy słuchacze
Szkoda waszych uszu gdy jeden przez drugiego tak gdacze.
Wiosna przyszła Świat przyozdabia kolorami
Słoneczko błyska pomiędzy drzew konarami
Wszędzie gdzie nie spojrzeć Przyroda się budzi
Wysyła swoje trele i inne odgłosy do ludzi
W lasach i parkach słowik śpiewa mknie po niebie jaskółka
W oddali słychać jak wylicza komuś lata kukułka
Dla każdego ucha to piękna Natury muzyka
Gdy baczniej się spojrzy nic Twemu oku nie umyka
Lepiej więc w leśne odmęty ochoczo się zanurzyć
Niż wysłuchiwać tej leśnej sejmowej burzy.
Halo! Halo! Tu Wasze leśne polityczne radio
Ktoś mnie słucha?... śne dijo... ijo... jo... oooo...
Obraz: *Internet