To, czego podjęłam się teraz, przypuszczam, że może uznacie za szaleństwo, ale nic to. Dla mnie będzie to kolejna próba wyzwania, bardzo poważna próba. Wcześniej to co zrobiłam, to była zabawa, treningi wzmacniające kondycję, korygujące postawę, poprawiające niedociągnięcia zdrowotne, które wynikły z wcześniej dwukrotnego przejścia covidu bardzo osłabiającego fizycznie mój organizm. Trzeba było coś z tym zrobić. Zbyt długie siedzenie w domu, markowanie spacerów, nieusprawiedliwione oszczędzanie się, lenistwo które mnie ogarnęło, wszystko to miało swój negatywny wpływ na moje samopoczucie. Ale ogarnęłam się. Kupiłam rower, zaczęłam trenować, zauważać zmiany, dobre zmiany w kondycji, w stanie zdrowia, zauważeniu że obok jest świat i że ten świat czeka na mnie.
Opowiadałam wam o swoich małych wycieczkach po mieście, po parkach, ot tak w ramach rozruszania się. W ramach sprawdzenia, czy w ogóle rower to był/jest dobry pomysł. Nie zauważyłam nawet jak zaczęłam pokonywać kolejne kilometry poza swoją znaną sobie strefą. Najpierw było pięć kilometrów i sprawdzenie roweru. Oswojenie się z nim. Potem zrobiło się piętnaście kilometrów i chwyciłam bakcyla. I to jak. Opisywałam Wam niektóre moje turystyczne wyprawy solo, wycieczki grupowe, i wreszcie udziały w zawodach, o których wcześniej nie myślałam, nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest organizowane w moim mieście. Im więcej kilometrów, tym lepiej sprawował się mój BBF. Jakby rozkręcał się razem ze mną.
Gdy w październiku miałam przejechać zadeklarowane 50 km w Rajdzie Kobiet 2025, obawiałam się i pytałam samą siebie, czy moja elektryczna maszyna da radę. Żeby było jasne - czy da radę pokonać ten dystans na jednym doładowaniu. O tym tylko myślałam. Ale dał radę i to koncertowo. Z kolejną wycieczką czy spacerowym wypadem poznawałam możliwości roweru, nauczyłam się go słuchać. To tak, jak kierowca samochodu, który zna każdy dźwięk swojego auta, który na ucho jest w stanie poznać, co i gdzie nawala. Mam ze swoim rowerem tak samo. Wciąż go poznaję, i staram wyczuwać co mu dolega, jeżeli dolega. Piszę Wam o tym wszystkim ponieważ porwałam się na rzecz do tej pory dla mnie niemożliwą. Na PROJEKT C O L O S S E U M.
Jadę w stronę słońca
Co to takiego? spytacie. To wyzwanie, jak które wykonam, będzie świadczyło, że dla takich osób jak ja, dla takich pozytywnie zakręconych seniorek po siedemdziesiątce, NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH. Tym wyzwaniem jest pokonanie dystansu 1 315 kilometrów, powtórzę - 1 315 km, dystansu liczonego jako odległość z Polski do Włoch, a konkretnie do Rzymu, do COLOSSEUM właśnie. Wszyscy zawodnicy mają ROK czasu na zrealizowanie wyzwania. Mogą je wykonać w dowolny sposób. Rzeczywiście jadąc rowerem do Rzymu, albo wykonując pomniejsze dystanse na swoim terenie i w okolicach, albo nawet jadąc na rowerku stacjonarnym. Nieważne jak, gdzie i kiedy, ważne, by pokonać dystans i zmieścić się w czasie.
Myślę, że jestem przygotowana, mentalnie, psychicznie i fizycznie. Myślę, że nie nawalę. Czy rzeczywiście, za jakiś czas się przekonamy. Podobno idzie ciężka zima, a jak wiadomo, po śniegu nie każdy potrafi jeździć. Najwyżej odpuszczę na jakiś czas. Teraz jednak nie martwię się tym. Co będzie to będzie. Chciałam Wam powiedzieć, że dzisiaj tj. 6 listopada 2025 był pierwszy dzień moich zawodów. To znaczy, że dzisiaj przejechałam pierwsze 32 km z 1315 km. Zaczęło się. Trafił mi się znakomity dzień. Piękny, słoneczny i naprawdę ciepły jak na listopad. Jechało mi się wspaniale. Rowerzystów na ścieżkach jak mrówków. Korzystamy, bo nie wiadomo kiedy dopadnie nas zima.
Było tak pięknie, że grzech było siedzieć w domu. Pokręciłam się więc po Szczecinie wszystkimi możliwymi ścieżkami rowerowymi, odwiedzając ulubione dzielnice miasta. Wiecie, w ten sposób poznaje się nowe miejsca, widzi się jak wiele i jak szybko zmienia się miasto na plus. Jechałam sobie spacerowo, bez pośpiechu, delektując się słońcem i urodą okolic. Mijały godziny, kilometry, a ja myślałam sobie, jak pięknie spędzam emeryturę. I czego chcieć więcej? Tylko zdrowia, bo wiele kilometrów przede mną, wiele zawodów i wiele ciekawych rowerowych imprez.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz