W A R T O się nad tym zastanowić

"(P)rezydent destabilizuje porządek prawny w celu ochrony swojego ego. Chce udowodnić, że kiedy przedwcześnie ułaskawił niewinnych, miał rację. Broniąc prawa dwóch polityków PiS do pozostania posłem mimo skazania, poświęca prawo wszystkich obywateli Polski, którzy głosowali na pozostałych 458 posłów. Lekceważy ich prawa, bo chce uczynić Sejm legislacyjnym impotentem. To jest działanie absolutnie nieodpowiedzialne" - prof. Marcin Matczak

No tak, pisowcom i ziobrystom został już tylko krzyk przed kamerami, jakie to ich nieszczęście spotyka każdego dnia rządów Koalicji 15X. Mając przychylny sobie Trybunał J. Przyłębskiej i (p)rezydenta Dudę Andrzeja, wykorzystują każdą okazję, by jakimkolwiek sposobem doprowadzić do rozwiązania parlamentu. Czy to strach przed Prokuraturą, mającą ich rozliczyć za poprzednie osiem lat? Desperacja z jaką to czynią i wulkan emocji temu towarzyszący, ma prawo upewnić nas w przekonaniu, że jednak nie są tacy pewni przyszłości. Tak po ludzku boją się, że wymiar sprawiedliwości jednak ich dopadnie.

Ostatnie orzeczenie Trybunału (uznanie m.in. ustawy budżetowej za niekonstytucyjną) i ostatnia decyzja Dudy (mianowanie byłego rzecznika Praw dziecka Mikołaja Pawlaka na sędziego), to tylko kropla w morzu bezczelnych działań ludzi poprzedniej władzy. Nie spoczną, póki nie zrealizują swojego planu powrotu do władzy. Będą wykorzystywać każdy prawny i bezprawny kruczek, będą rzucać każdą kłodę pod nogi rządzącym, by choćby "połamać nogi" znienawidzonej politycznej konkurencji, by jej przeszkadzać w sprawowaniu władzy i zaszkodzić na tyle, by chociaż opóźniać wszelkie tej władzy działania naprawcze. 

Wszyscy, Trybunał zwany kulinarnym i (p)rezydent, pisowcy i ziobryści, zachowują się nie jak na polityków przystało, ale jak banda mająca, nie przebierając w środkach, odbić utracone terytorium innej bandzie.

Gdy widzę tę ich zaciętość, szaleństwo w oczach, nieumiejętność powstrzymania emocji, te ich stosowanie dziecinnych zagrywek bo na nic innego już ich nie stać, zastanawiam się, czy aby na pewno są to ci sami politycy wybrani do Sejmu, by dbać o nasze interesy. Nie, to już nie są politycy! A polityka dawno już przestała być polityką! To wataha wściekłych narwańców, którzy za wszelką cenę walczą o "swoje". Którzy z pomocą przyjaciół z TK i z pomocą (p)rezydenta, legalnie czy nielegalnie, będą poddawać w wątpliwość wszystkie już uchwalone i następne ustawy rządzących, z jednego powodu, z powodu dwóch byłych posłów - M. Kamińskiego i M. Wąsika. 

Nie spoczną, aż nie wrócą do władzy. Taki jest plan. Gdy zsumować poprzednie osiem lat i dodać do tego teraźniejsze ich zachowania, w czarnych barwach rysuje się obraz w razie ich powrotu. Czarny obraz. Bo jeśli Kaczyński i PiS wrócą, dokończą dzieła. W pierwszej kolejności wezmą się za aktualnie rządzących. Strach się bać, do czego będą zdolni, by się zemścić. Kraj wykończą na >a m e n<. System dobiją, demokrację zniszczą, gospodarka całkowicie padnie. Nawet trudno przewidzieć, ilu Polaków zechce wtedy uciec z kraju. Bo że uciekną, to nie ma dwóch zdań. I to najlepsi. Zostanie bezmyślny i leniwy ciemny lud, lubiący jak się nim dyryguje. 


Zostaną niekompetentne i sprzedajne niedobitki, gotowe okazać wierność i lojalność za miskę przysłowiowego ryżu i cieszącego się z wyjścia Polski z Unii. Bo, że do Polexitu wtedy dojdzie, to pewne. To jest najczarniejszy z czarnych scenariusz, do którego chce doprowadzić Kaczyński. Widać to, słychać o tym i  czuć tym na odległość. To, co teraz ci niby politycy wyprawiają, to reakcja na działania Prokuratury, za sprawą której ma dojść do pozbawienia immunitetów kilku cwaniaków z Suwerennej Polski, którzy bez opamiętania szastali na lewo i prawo publiczną kasą. Niebawem posłanki i posłowie Rzeczpospolitej będą w tej sprawie głosować.

Będą wtedy głosować, kiedy Prokuratura da znać, składając wnioski w tych sprawach. Państwo posłanki i posłowie, szczególnie z lewej strony, w dniu tak ważnego głosowania, za żadne skarby nie mogą okazać się f u j a r a m i, jak to kiedyś pod ich adresem wykrzyczał to z sejmowej mównicy Ziobro. Śmiejąc się przy tym na cały Sejm. Państwo posłanki i posłowie, wszyscy, obowiązkowo mają być obecni na tym głosowaniu. Wcześniej przed głosowaniem, koniecznie mają załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Nie mają też prawa zachorować (na czworaka, a mają przyjść do Sejmu). W trakcie głosowania, nie mają też prawa się zawahać. Inaczej będzie tragedia. 

Lewa strona Sejmu, nie ma prawa wchodzić w jakiekolwiek konszachty z prawą stroną. Nie może dojść do układów, spisków, nie mogą też poddawać się groźbom czy szantażom. Skoro w trakcie kampanii obiecano rozliczenia do samego dna, to konsekwentnie należy się zachować. Czyli głosować za całkowitym rozliczeniem poprzedniej władzy. Politycy nie mają prawa dogadywać się za plecami swoich wyborców. Mają zagłosować zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Kropka! Nie może dojść do tego, że odpowiedzialność poniosą tylko płotki, a bossowie ujdą wymiarowi sprawiedliwości. A jeżeli bossowie nie zostaną ukarani, wrócą i pokażą na co ich stać. 

Nie będzie wtedy rządziła znana nam do tej pory Zjednoczona Prawica, a dobrze przygotowana zjednoczona grupa przestępcza, której nie zabraknie woli i determinacji, by zrobić porządek z "fujarami". Nie będą na to potrzebowali sześciu miesięcy jak cackający się z nimi minister Bodnar, a najwyżej jednego miesiąca, by dobrze wykonać zadanie. Warto się nad tym zastanowić, doradzam to paniom posłankom i panom posłom z Koalicji 15X. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu okaże się, czy ekipa rządząca, którą Polacy sobie wybrali, zdolna jest do takiego wysiłku. I ciekawe, jak ostatecznie zachowa się sam pan marszałek Sz. Hołownia?


Drugą stroną medalu są Polacy, którzy goniąc zapamiętale za pieniądzem, prześcigając się w jego zdobywaniu, zapominają o zwykłej przyziemności życia, zapominają o wartościach, bowiem zbyt zajmuje ich ta cała kotłowanina sprzecznych ze sobą i jakże wygórowanych oczekiwań. Jedni podcinają spróchniałą gałąź prawa, na której siedzą. Inni zajęci pracą i zdobywaniem mamony nie znajdują miejsca na dawno zapomniane t a b u, subtelności czy inny honor. Dzisiaj to dla większości abstrakcja i niezrozumiałe pojęcia. Jakże odległe od szarej rzeczywistości. Tak odległe, że już nawet zdefiniować tego nie potrafią. Dzisiaj łatwiej być oderwanym od rzeczywistości, niż się z nią mierzyć.

W to miejsce ostro wkroczyła bezczelność, twarde łokcie, moralnie elastyczne kręgosłupy, co niejednemu ułatwia przeskakiwanie z jednego przekonania na drugie, jak z kwiatka na kwiatek. Tak się właśnie teraz żyje. Nie ma potrzeby respektowania praw dobrego człowieka, za to jest moda na prawa chuligana, czy innego politycznego przestępcy. A zgoda ciemnego ludu na to bezprawie, doprowadza przestępców do władzy. Odwrócony wzrok takich moralnie elastycznych, tylko takich łajdaków jeszcze bardziej ośmiela do popełniania wszelkich łajdactw. Obojętność na ukaranie takich, to wyjątkowe wyróżnienie za ich wredne i bezczelne zachowania.

Codziennością jest nieporadność wymiaru sprawiedliwości i innych organów z policją na czele. Złodziej złapany na gorącym uczynku, ostatecznie ma czelność domagać się przeprosin i zadośćuczynienia za szykany, jakich niby doznał ze strony policjantów. W ogóle przestępcy, czy to drobne cwaniaczki czy inni seryjni zbrodniarze, zbyt dobrotliwie są traktowani. Nawet gdy taki odsiaduje wyrok, to za dobre sprawowanie ten wyrok jest skracany. Wychodzi taki na wolność po to, by dalej kraść, gwałcić, zabijać. Łachudry mają się lepiej od porządnego człowieka. Za ich sprawą psychologowie mają robotę, jedne tłumy krzyczą "stop przemocy", a drugie wobec nich stają kontra. Chaos.

Ulice gardłują, chuliganeria nazywana "narodowcami" rozwala sklepowe witryny i przerzuca się cegłówkami, a policja? Policja zachowuje się w zależności, kto aktualnie rządzi. Tak od ładnych paru lat się nam żyje. Bez odpowiedzialności za cokolwiek i kogokolwiek. Spychologia, brak odpowiedzialności, wypaczona postać tolerancji i demokracji, bezrefleksyjna zgoda na zabawianie się Konstytucją, a pospólstwo na to wszystko, zwolniło się z myślenia  w imię wygodnej zasady: "niech się dzieje co chce, byleby mieć święty spokój".

Karą za brak reakcji z naszej strony na to co teraz się dzieje, będzie nowa norma, według której, pewnego dnia pewien dobrze ubrany młody człowiek z dobrego domu, zrobi nam na ulicy potężne lanie i nikt na to nie zareaguje. Czy aby JUŻ się to nie dzieje?

Jest nad czym myśleć, nieprawdaż? 


Obrazy: *Internet

12 komentarzy:

  1. A pis z przydupasami maja nadal gigantyczne poparcie. Ten narod nie zasluguje na demokracje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego Droga Pantero uważam, że ci wszyscy, którzy głosowali na PiS, są współwinnymi tego, co stało się z Polską. Nie zasługują na cokolwiek. Powinni razem z Kaczyńskim i ludźmi PiSu dostać bilet w jedną stronę, najlepiej na jakieś zadupie np. na ruskim Sybirze. Putin już znalazłby dla nich kawałek zlodowaciałej ziemi. Że powtórzę - na nic innego nie zasługują. Nie mam dla takich litości.
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
  2. To przykre i groźne zarazem, gdy ustępujący prezydent jeszcze psuje, co tylko się da, a osoby, które wybiera na niektóre stanowiska są co najmniej kontrowersyjne. Nie mieści się w głowie, że ktoś może nie stawiać się na wezwania państwowych służb, ukrywać się w pałacu prezydenckim, robić karierę bez kwalifikacji, wydawać nie swoje pieniądze na prywatne cele!
    Co dalej? Może przestaniemy płacić podatki, opróżnimy więzienia, zaczniemy sami wymierzać sprawiedliwość?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie Jotko, bo dochodziłoby do linczu. Myślałam raczej o buncie społecznym w postaci nie pójścia na wybory, ale to nietrafione rozwiązanie, ponieważ są jeszcze twardzi wyborcy PiS, którzy za żadne skarby nie zdradzą swojego "zbawcy". Nie wiem, czy jest na dzisiaj jakieś dobre rozwiązanie. Musi być takie, by w przyszłości nie uderzyły w nas samych. Niełatwą sytuację mamy, prawda? Tak jak wyżej napisałam - jest nad czym myśleć.
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
  3. Wiesz co Polonko? Podziwiam Cię że chciało Ci się o tej bandzie pisać. Mnie ogarnęło przerażenie. Także z tego powodu że tak wiele osób tę bandę popiera.
    Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce mi się, bo chociaż w ten sposób wyładuję się. Też jestem przerażona, że jesteśmy świadkami tak ogromnej degrengolady, że tak wysoki procent społeczeństwa zgłupiał do cna. Ręce opadają.
      Pozdrawiam również Stokrotko... bardzo bardzo serdecznie...

      Usuń
  4. Przez krótki moment zastanawiałam się czy aby nie wrócić, ale już temat upadł. Jestem przerażona jak straszliwie dużo jest w Polsce ludzi z niedorozwojem mózgu, gotowych za pieniądze zjadać własne ekskrementy. Pantera ma rację - ci ludzie nie zasługują na wolność i demokrację. Świetnie to wszystko ujęłaś - dziękuję Ci za to. A co zrobi Sz.H.? nic oprócz głupiej miny lub zaproponuje modlitwę do wszystkich świętych.
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Anabell, jeżeli jesteś szczęśliwa i spokojna tam gdzie jesteś, to siedź tam i nie wracaj do pomysłu o powrocie. Choćby dla swojego komfortu. Egoistyczne to jest, ale to zdrowy egoizm. Polacy, przynajmniej znaczna część, to chorzy na głupotę ludzie. A na to nie ma lekarstwa. Jak napisałaś - "niedorozwoje mózgowe". Zatem zasługują na taki PiS i na takiego "zbawcę", niech dalej biją mu pokłony i całują po wypielęgnowanych rąsiach. A Hołownia, to człowiek zagadka, na razie nie wiadomo co zrobi. Trzeba poczekać.
      Dziękuję za pochwałę.
      Ściskam Cię serdecznie...

      Usuń
  5. Ja jestem przerażona faktem, że mimo tak klarownej - moim zdaniem - sytuacji, wciąż znajdują się ludzie tak gorąco popierający i broniący tego, co odeszło, a było tak okrutnie złe.
    Najgorszym dla mnie policzkiem jest też to, że czasem wciąż jeszcze zdarza się, że tym kimś okazuje się człowiek z mojego bliskiego otoczenia albo nawet taki, którego wcześniej lubiłam, nie wiedząc, jak dał sobie wyprać mózg tą pisowską propagandą :(
    Sama nie wiem, jak mam się wtedy zachować, bo mój mózg automatycznie krzyczy: nieeeeee...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, często zadajemy sobie pytanie - jak to mogło się stać?! Jak mogliśmy pozwolić, by nasze najgorsze cechy charakteru zdominowały nasze życie?! Że pozwoliliśmy zabić zdrowy rozsądek?! Że zapomnieliśmy jak to jest rozmawiać ze sobą?! Że pozwoliliśmy jednemu człowiekowi, by zarządzał naszym życiem według własnego chorego upodobania?! Padają coraz trudniejsze pytania, a my z niedowierzaniem stwierdzamy, że nie potrafimy na nie odpowiedzieć. I ostatnie pytanie - czy nie jest już dla nas za późno?
      Dobrej nocy Droga Pani Ogrodowo...

      Usuń
  6. Póki mogę, idę na rower. Pomodlę się trochę, pooglądam świat. Spotkam może jakieś zwierzęta. Wrócę zmęczona i szczęśliwa oczyszczona ze świata ,który męczy a napełniona tym , który cieszy. NKloszard

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram. Nie ma nic lepszego od kontaktowania się ze światem zewnętrznym np. w taki sposób.
      Pozdrawiam Panią serdecznie...

      Usuń