ANTYszczepionkowcy

Nie rozumiem tego, jak można być niepewnym co do szczepień, albo się ich bać. Mamy 2021 rok i od czasów jaskiniowych trochę wieków upłynęło. Powinniśmy więc już mieć wyrobione zdanie na temat ochrony zdrowia i życia. Ale nie! Zawsze znajdzie się ktoś, kto podważa argumenty > za <, nie podając swoich. Antyszczepionkowcy zachowują się dzisiaj jak dzieci - "nie, bo nie". 

Interpretują potrzebę szczepień jakimś wypaczonym poglądem na ochronę życia. Przedstawiają swoje opinie tak, że ja odbieram je jako nachalną manipulację. W internecie, na transparentach i w kategorycznych reakcjach słownych pełno jest ich haseł. Haseł przeciwko szczepieniom na covid-19. Bo to jest eksperyment, bo za krótko produkowano szczepionki, zatem za szybko wprowadzono je w obieg.

Moim zdaniem, sytuacja była nagła. Wirus rozprzestrzeniał się na świecie z szybkością błyskawicy. Na początku pandemii była to wręcz dramatyczna sytuacja. Zanim się uspokoiło, zanim szczepionki wprowadzono w życie, minęło parę miesięcy. Nie zdążono ich przetestować zgodnie z obowiązującymi na świecie przepisami. A i tak skutek jest zadowalający, ponieważ podano szczepionkę ogromnej liczbie osób.

Dane jakie codziennie są nam przedstawiane, udowadniają skuteczność, a więc zasadność działania, by zapobiec wielkiej tragedii. Oczywiście nikt nie wie co przyniesie nam najbliższa przyszłość. Nikt nie wie, bo nie jest jasnowidzem. Ani ci co się szczepią, ani ci co są anty. Faktem bezdyskusyjnym jest, że nie znamy do końca działań tych szczepionek, bo wciąż są w badaniu. Wiemy natomiast, że występują czasami skutki uboczne.

Ale większość z nich jest odwracalna, za to powikłania pocovidowe już nie są. Lekarze się uczą i są w stanie wskazać wystąpienia zagrożeń. Odpowiednio wtedy działają. Zapobiegawczo. Antyszczepionkowcy biorąc nie wiadomo skąd swoje "straszące" dane, nawet się nie zająkną, ilu z nich umiera na covid-19. Unikają prawdy jak ognia. Zatem, ich zachowanie nie jest manipulacją w czystej postaci?

Mają pretensje, że pod względem szczepień i pod względem noszenia maseczek, dokonano podziału społeczeństwa. Ale zapomnieli, że w Polsce szczepienia póki co, są dobrowolne. Każdy z nas ma prawo zdecydować. Zatem każdy z nas za swoją osobistą, niczym nie skrępowaną negatywną decyzję, ponosi osobiście konsekwencje. I jeszcze jedno - wiele razy widziałam i słyszałam w TV jak jeden z drugim mówią, iż nie obchodzi ich bezpieczeństwo innych.

I znowu zapomnieli biedni, że każde zachowanie działa w obie strony. Mnie też nie powinno obchodzić ich bezpieczeństwo. Kropka. Każdy MUSI zrozumieć, że żyjąc w grupie/społeczności, musi się mieć na uwadze dobro ogółu. Postawa jaką prezentują antyszczepionkowcy, to nic innego, jak ostatni stopień szczeniackiego zachowania. I to są dorośli ludzie, nie dzieci. Jaki więc ja mam obowiązek szanowania ich stanowiska? Żaden!

Moje zdanie jest takie Drodzy anty - absolutnie każdy człowiek na świecie powinien być zaszczepiony. Chodzi o globalne zdrowie nas wszystkich. Tyle. Ubolewam jednocześnie, że wśród przeciwnej grupy są też niestety lekarze, którzy również nie przedstawiają żadnego argumentu godnego lepszej sprawy. Nie przedstawiają, bo go nie mają. Zamiast zająć się wiarygodną stroną tematu, wolą zawzięcie manipulować utrzymując ten chaos.

Dorośli ludzie. Dorośli i wykształceni ludzie. Lekarze, prawnicy broniący antyszczepionkowców i duchowni deklarujący im wsparcie. Szkoda gadać! Oni wszyscy mają chyba jakiś ukryty cel, by tak się zachowywać, by utrzymywać dezorientację w społeczeństwie. Po co? pytam. Przynosi to przecież wielkie straty. Antyszczepionkowcy traktują tych zaszczepionych jak przeciwnika. Ludzie, przeciwnikiem jest tu wirus covid-19!

Dlaczego tego nie widzicie? Lepiej udawać i nie widzieć? Jest takie w Polsce powiedzenie - głupota nie boli. W swej głupocie wierzą, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa. To dlaczego 2% (albo więcej) pacjentów hospitalizowanych, umiera? Co, rząd manipuluje bo mu się tak podoba? Pamiętajmy, że pacjent hospitalizowany, to pacjent z ciężkim przebiegiem choroby. Co 4. z nich umiera.

Jak tu bronić tezy antyszczepionkowca, że nie ma zagrożenia. Dla mnie to o tych czterech zmarłych za dużo, a co dopiero 49-ciu (dane z dzisiaj tj.15 października 2021r.). A nie wiemy jeszcze jak długo organizm ludzki będzie zmagał się z różnymi powikłaniami choroby. Wiele osób nie może wrócić do pracy z tego powodu. A to rodzi kolejne problemy w skali państwowej. Finansowe problemy, jakby kto nie wiedział.

Co na to anty? Z charakterystyczną dla nich "szczerością" twierdzą, sorry ... oni wrzeszczą, że cała reszta sprzedała się korporacjom. Uznajmy na chwilę, że to prawda. Sprzedaliśmy się korporacjom. Wolę to i zdrową rodzinę, zdrowe wokół mnie społeczeństwo, niż oglądać jak umierają ludzie, bo zabrakło w narodzie rozumu. Zamiast szerzyć teorie spiskowe, poddaj się kolego/koleżanko szczepieniu. Oszczędzisz sobie i nam przykrego widoku własnej autodestrukcji.

Każdy myśli, że jest siłaczem, że nic złego nie spotka go w życiu. Bez wyjątku. Ja też tak myślałam, póki mnie nie dorwał covid-19. I nie miałam tak zwanych chorób towarzyszących. Codziennie, każdego dnia dowiadujemy się o coraz lepszej reakcji organizmu na szczepionkę. Jednocześnie podawane są dane na temat antyszczepionkowców. NAUKA na tu i teraz mówi, że nie zaszczepieni częściej zapadają na infekcję, że kilkadziesiąt razy częściej lądują w szpitalach z powodu wirusa.

Trzeba jedno zrozumieć obowiązkowo. Szczepionka nie chroni przed wirusem covid-19, raczej zapobiega przed cięższym przebiegiem choroby. Trzeba też zrozumieć obowiązkowo, że szczepienie to nie "ludobójstwo", jak głoszą hasła anty.  To raczej niedopuszczenie do siebie lekarza i próby leczenia się "domowymi sposobami" zazwyczaj źle się kończą. Doprowadzają do nieszczęścia. Znowu przypomniało mi się kolejne powiedzenie - głupich nie sieją, sami się rodzą.

Na tle akcji antyszczepionkowej widać jednak, że w Polsce całkowicie czyli podwójnie, zaszczepionych jest  połowa obywateli. Dlaczego tylko tyle? Co robi reszta? Wciąż się zastanawia? Wciąż się boi? Przecież ta reszta to nie są antyszczepionkowcy. Ich jest tylko mała garsteczka. Wojują dla samego wojowania. I nikt na to nie reaguje. Ci, co siedzą w domach i dalej zastanawiają się, też w sumie nie reagują.

A wystarczyłoby tylko przyswoić trochę elementarnej wiedzy. Z biologii. Z profilaktyki. Z medycyny. Wyedukowane społeczeństwo to dzisiaj w Polsce jednak rzadkie zjawisko. W oporności na merytoryczne argumenty i fakty bijemy rekordy. I niestety wciąż tkwi w nas niezrozumiała niechęć do gry zespołowej. Takiej dla wspólnego dobra. Polak, gdy się przeciwstawia, lepiej się czuje. Znani jesteśmy z tego na całym świecie.

I jeszcze na koniec. Ci antyszczepionkowcy zachowują się, jakby były ich miliony. A tak wcale nie jest. Stwarzają tylko takie wrażenie. Można by rzec, że w ich wrzasku leży siła. A jednak nie. Powrzeszczą, powrzeszczą i ucichną. Potem okaże się, że sami zaszczepią się po cichu i ze strachu. Chociażby dlatego, by przeżyć. Zostaną ewentualnie jakieś niedobitki. Tak jak i Wam drodzy, tak i im serdecznie życzę zdrowia.


       Szczepisz się - wygrywasz zdrowie i życie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz