Wiem z doświadczenia zawodowego jak trudnym przeciwnikiem są "stare dobre" nawyki żywieniowe. Przyzwyczailiśmy się do nich na przestrzeni lat, polubiliśmy je, stały się częścią naszego życia. Traktujemy je niemal jak członka rodziny. Często mówimy jak to nasze mamy i babcie robiły to i owo w kuchni i powtarzamy ich żywieniowe nawyki w swoim dorosłym życiu. Takie zachowania wydają się normalne. Tak normalne i zakorzenione w nas, że nikt nie zauważa upływających lat i tego, że już dawno zmieniła się nasza rzeczywistość.
Dzisiaj jemy posiłki na mieście, jak jemy w domu to przyrządzamy je z gotowych najczęściej mrożonych porcji ślicznie opakowanych i nafaszerowanych chemicznymi "śmieciami". Chodzimy z dziećmi do KFC, do różnych otwartych punktów w Galaxy i innych megamarketach. Żywienie poza domem stało się i normą i przyjemnością. Cały Świat tyje, choruje na cukrzycę typu 2, na insulinooporność, na choroby jelit, nowotwory... i co? I wielkie NIC! Najczęściej lekarze przepisują pigułki i obie strony zadowolone.
Dobrze, że jednak ktoś próbuje ogarnąć ten temat. Grupy naukowców, odpowiednio wykształconych specjalistów medycyny i dietetyki klinicznej od lat pochylają się nad problemem otyłości u ludzi. Od lat badają przyczyny tego wszechobecnego zjawiska. Efektem ich starań są prace naukowe, opracowania medyczne, książki kulinarne, szkolenia i wykłady mające na celu uświadomienie ludziom, że tryb życia jaki dzisiaj prowadzą zagraża ich zdrowiu. Siedzący tryb życia, brak ruchu, złe odżywianie się, są przyczynami wielu poważnych zachorowań.
Najwyższy więc czas zwrócić uwagę na własne błędne nawyki żywieniowe. Trzeba nauczyć się określać obszary, poprawa których niesie tylko i wyłącznie korzyść. Gdy wyłapiemy błędy, gdy je nazwiemy, będzie nam łatwiej wprowadzać zmiany. Gra toczy się o zdrowie, a nawet o życie. Rozmawiając ze swoimi podopiecznymi słyszę nie raz, że ten ktoś "odżywia się przecież dobrze". Nie odżywia się dobrze- odpowiadam- ponieważ ma kłopoty ze zrzuceniem kilogramów, dalej dokuczają mu pewne dolegliwości.
Trzeba przeprowadzić ze sobą poważną rozmowę, w efekcie której planujemy swoje przyszłe zachowania. W miejsce starych wprowadzamy krok po kroku nowe nawyki. Zachowujemy ostrożność i pilnujemy, co jemy, w jakich ilościach, o jakiej porze dnia. Uczymy się rozpoznawać kiedy i jakie potrawy źle wpływają na metabolizm. Uczymy się nie ignorować rzeczywistości, bo się szybko zemści. Uczymy się wreszcie doceniać własne wysiłki zmierzające do celu jaki sami sobie obraliśmy. Wiem, to dla Was nowe doświadczenie, jednak warto spróbować.
Na co dzień często mówię podopiecznym w starszym wieku, że nigdy na nic nie jest za późno. Spotykam osoby, które wielokrotnie próbowały zmierzyć się z jakimś planem żywieniowym, ale nie udawało im się. Zniechęcały się i wracały do starych sprawdzonych nawyków. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że za mało czasu poświęcamy na planowanie, a potem na realizację planu. Czasami też bywa, że słuchamy rad innych osób. Bywa, że ślepo wierzymy w cudzą dietę. Moje pytanie jest takie - czy aby naprawdę podeszłaś do tematu poważnie? Czy naprawdę wyznaczyłaś sobie taki cel? Czy naprawdę zależy Ci na sobie?
Nie obruszajcie się, ale to bardzo poważne pytania. Bowiem czasami wydaje się nam tylko, że jesteśmy tacy "mocni" i że dla nas realizowanie planu to "pikuś". Jednak życie nie jest łatwe. Trzeba się wysilić. A mało kto to potrafi. Musicie wiedzieć, że wyznaczony CEL to gwarancja zachowania wysokiego poziomu motywacji w odpowiednim przedziale czasowym. Wyznaczanie celu i opisanie go (dzienniczek) pomaga utrzymać motywację w chwilach zwątpienia. Wyznaczony i opisany cel przekształca marzenie w rzeczywistość. Tak właśnie to wygląda.
PRIORYTETY pomagają realizować plan. Pomagają wtedy, gdy się ich trzymamy. Gdy je zdefiniujesz, opisz je i wprowadzaj krok po kroku w swoją codzienność. Musisz pamiętać, że to reżim. Wykonywanie zgodnie z planem każdego zadania wzmacnia Twoją pewność siebie, motywuje. Zawieś kartkę z celami na lodówce i codziennie czytaj:
1. Chcę wyregulować swój metabolizm
2. Chcę jak najwydajniej korzystać ze swojej energii
3. Chcę mieć prawidłową masę ciała
4. Chcę zdrowo jeść, by nie chorować
5. Chcę dalej ćwiczyć ze swoją trenerką, by długo być sprawną.
UWAGA :
----------------------------------------------------------------------------------
Można od czasu do czasu zjeść coś innego, coś spoza planu żywieniowego, w ramach nagrody jaka jesteś dzielna. Ale uważaj, ten nieczęsty zwyczaj nie może się stać kolejnym nowym nawykiem żywieniowym. To zabronione. Najlepiej niech Twoją nagrodą będzie wyjście do fryzjera, do SPA, do kina czy pójście na manicure. Cokolwiek wybierzesz, ma to być czynność rzadko przez Ciebie stosowana i niech będzie przyjemnością.
-----------------------------------------------------------------------------------
Zazwyczaj, kiedy wdrażamy w życie nowe nawyki, spadek wagi ciała kontrolujemy przy pomocy wagi domowej. A co zrobisz, gdy wskazówki ani drgnie? Nie przejmuj się. Sukces to więcej niż kilogramy. Miarą sukcesu jest trwanie przy swoich postanowieniach i wykonywanych zadaniach, w ich efekcie zaczynach odczuwać większą energię, zaczynasz notować lepsze wyniki cholesterolu, poziomu cukru we krwi, jesteś pewniejsza siebie i wreszcie masz poczucie własnej wartości. To cenne osiągnięcia. Pamiętaj, że na pierwszym miejscu stawiamy na ZDROWIE.
Kontrolowanie swoich wszystkich postępów, to bardzo dobry sposób na zwiększoną świadomość tego co robisz. To Cię motywuje do pracy nad sobą i upewnia Cię, że dążenie ścieżką zdrowego trybu życia to dobry wybór. A kilogramy, nawet nie zauważysz, kiedy same zaczną opadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz