"DZIEŃ p. Esika w Ostendzie"


Bardzo lubię oglądać program kulinarny w TV zatytułowany "Makłowicz w drodze". W moim przypadku chyba w równym stopniu zawsze chodzi o przepisy kulinarne pochodzące z innych szerokości geograficznych, jak również napawanie się widokami ciekawych miejsc i niezwykle malowniczymi krajobrazami. Mam za jednym machem i ucztę dla ciała i dla ducha. W jednym z odcinków pan redaktor Makłowicz zacytował krótki fragment wiersza Tadeusza Boya - Żeleńskiego, jednego z mistrzów polskiego słowa. Postanowiłam odszukać wiersz i przypomnieć sobie poezję Autora. Zdecydowałam też udostępnić ten utwór, by znowu każdy z Czytelników/Czytelniczek mógł/mogła nacieszyć się lekturą, nacieszyć się wspaniałą sztuką żonglowania słowem. A więc usiądźcie wygodnie, przedstawiam Wam Moi Państwo wspomniany wiersz:


"DZIEŃ p. Esika w Ostendzie

Gdy skwar dopieka

Biednego człeka,

Pot po nim ścieka,

Topnieje już,

Gdzież Esik będzie,

Godniej zasiędzie,

Jak nie w Ostendzie,

Królowej mórz...


Uroczy pobyt,

Tłum pięknych kobit,

Wkoło dobrobyt,

Wszystko aż lśni;

Rozkosz przenika

Ciało Esika,

Nóżkami fika,

Ze szczęścia rży.


Pierwsze śniadanko:

Kawusia z pianką,

Przegryza grzanką

I pędzi w cwał

Prosto na plażę,

Gdzie w słońca żarze

Błyszczą miraże

Kobiecych ciał.


Strojna dziewczyna

Kibić przegina,

LUXUS-kabina

Rozkoszą tchnie;

Ruchem pantery

Zrzuca jegiery

I gdzie hetery,

Tam Esik mknie.


Barwne półświatki,

Pulchne mężatki,

Obcisłe gatki

Śmieją się doń;

Esik się nurza,

Szczypie w odnóża,

To znów jak burza

Wciąga je w toń.


Lecz dość na dziś z tym,

Na piasku czystym

Jeszcze "mój system"

Przez minut sześć;

Potem swobodnie

Nakłada spodnie

I nim ochłodnie,

Pędzi coś zjeść.


Ostryga tłusta

Wpada mu w usta,

Potem langusta,

Potem chablis:

Otwiera paszczę,

Językiem mlaszcze,

W brzuszek się głaszcze

I dalej ji.


Znikł potraw szereg,

Mały szlumerek,

Potem spacerek

Przez pyszną sień;

Przybił do portu

W cieniach abortu;

Co tu komfortu:

Uroczy dzień!


Wychodzi letki

Z cichej klozetki,

Znów na kobietki

Popatrzeć rad;

Z tłumem się miesza,

Gdzie strojna rzesza

Gwarnie pośpiesza -

Pięknym jest świat!


Koncert w kurhauzie:

Esik zdrzymał się,

Budzi go w pauzie

Oklasków szum;

Potem nos wetka,. 130

Kędy ruletka,

Stara kokietka,

Przywabia tłum.


Złoto się toczy,

Wszystko się tłoczy,

Wyłażą oczy,

W piersiach brak tchu -

Lecz Esik nie gra,

Bo niechże przegra,

Dałaby świekra

Ruletkę mu!


Tak niespożycie

To szczęścia dzicię

Studiuje życie

I jego brud,

Gdy wtem latarnie

Gasną i gwarnie

Wszystko się garnie

Do tinglu wrót.


Włazi i Esik

W ten interesik;

Figlarny biesik

Jakiś go prze,

Umoczyć usta

Tam, gdzie rozpusta

Najskrrrrytsze gusta

Zgadywać śmie.


Sala stłoczona,

Dyszące łona,

Nagie ramiona

Wśród fraków tła;

Tańczą skłębieni

W ciasnej przestrzeni,

Szampan się pieni,

Muzyka gra.


Dwa biusty śnieżne

Trą się, lubieżne,

To znów, rozbieżne,

Prężą się wstecz -

Płoną oblicza,

Idzie maczicza,

Zabawa bycza,

"Baeczna - prosz paa - rzecz!"


Trzęsie się buda,

Pęka obłuda:

Cóż to za uda!

Esik aż drży;

Pyta nieśmiele:

"Ma toute belle...

Rajskie wesele...

Quel est votre prix?"


Spojrzy dziewczyna:

Zamożna mina,

Duża łysina

I nóżki w "ix";

"Bez długich krzyków

Dla starych pryków

Dziesięć ludwików

C`est mon prix fixe".


Niegłupi Esik,

Swój pularesik

Zapina gdziesik,

Ochłonął w mig;

Płaci co żywo

Za małe piwo,

Z miną złośliwą

Za drzwiami znikł.


Wśród nocy chłodnej

Po plaży modnej

Idzie pogodny,

Wolny od burz;

Jeszcze dwie gruszki

Zjadł do poduszki,

Wyciągnął nóżki

I chrapie już!..."  - Tadeusz_Boy-Zelenski


Super, prawda?

Gdy przeczytałam te strofy miałam niedosyt. Musiałam jeszcze raz i... jeszcze raz nasycić się twórczością Poety. Poczułam też w trakcie, jakie ułomne są moje próby pisania wierszem. Dotarło do mnie, że długa droga przede mną. Ale się nie zrażam. Nie, żeby dorównać, ale żeby podszlifować umiejętność jeszcze lepszego doboru i jeszcze lepszego układania słów. Chciałabym w tej dziedzinie, móc czuć się jak ryba w wodzie. Przyznam, że mnie bardzo wciągnęło m.in. dlatego, że POEZJĘ odbieram jako najcudowniejszą sztukę. 


Obraz: *Internet 

12 komentarzy:

  1. Nie my porównań, każdy ma swój talent, ma coś czego nie ma ktoś inny. Ty też:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Droga Pat. Powiem Ci, że gdy poznałam POEZJĘ bliżej, tak świadomie, chciałam spróbować i... jestem na etapie próbowania. Dodam jeszcze, że im bardziej próbuję, tym bardziej mnie wciąga.
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
    2. I bardzo dobrze:) Niech Cię wciągnie:):):):)

      Usuń
    3. Dziękuję... dopilnuję tego.
      Pozdrawiam serdecznie... 😍💕😉

      Usuń
  2. Piszesz ciekawie i wyszukujesz interesujące tematy, to także talent!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Jotko. Bardzo sobie cenię Twoją opinię. Bardzo.
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
  3. Tadeusz Boy- Zelenski byl nazwany "doktorem od slowa". Byl tez wybitnym tlumaczem literatury francuskiej. Planuje napisac o nim tekst.
    A Tobie dziekuje za zacytowanie jego wiersza.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz Stokrotko, tego szczegółu o Nim nie wiedziałam. A więc trafiłam w "10".
      Czekam na Twój tekst niecierpliwie i również dziękuję.
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
  4. Kochana, nie próbuj nikomu dorównywać.
    Każdy ma swój styl, inny, nieraz ciekawszy, czasem mniej, ale inny, swój własny, a przez to niepowtarzalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbuję, nie śmiałabym. Jest tak jak napisałam w tekście i w odpowiedzi Pat, pozwól że zacytuję samą siebie - "gdy poznałam POEZJĘ bliżej, tak świadomie, chciałam spróbować i... jestem na etapie próbowania. Dodam jeszcze, że im bardziej próbuję, tym bardziej mnie wciąga". A więc wciąż próbuję i szukam w POEZJI swojej drogi.
      Pozdrawiam serdecznie Pani Ogrodowo... Polonka54

      Usuń
  5. No niestety nie byłam w Ostendzie, a przed 1939 r Ostenda była bardzo znanym kurortem i "byle kto" tam nie bywał, bo ceny były powalające. Lubię Boya, wzięłam ze sobą z Warszawy jego "Słówka" i co jakiś czas podczytuję. Serdeczności ślę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, czasami sobie myślę, że chyba byłoby fajnie, gdyby takie miejsca jak Ostenda i dzisiaj były dostępne. Może to moja nieco romantyczna dusza podpowiada mi takie zabawne pomysły? A pamiętasz jak mówiło się kiedyś, że "wyjeżdża się do wód"? I cała ta otoczka tego wyjazdu i zamieszanie temu towarzyszące? Chyba na takie pomysły nakierował mnie niedawno oglądany film z Peterem Ustinovem pt. "Śmierć na Nilu" wg książki Agathy Christie. Te stroje, te nad wyraz kulturalne zachowania, ten cały entourage. Ech...
      Pozdrawiam Cię serdecznie Moja Droga...

      Usuń